- Legenda „O Mysiorowej
Dziurze” to opowieść owiana tajemnicą, przez lata
powtarzana z pokolenia na pokolenie, z ojca na syna, z babci na
wnuka. Do dziś budzi kontrowersje, ciągle pojawiają się
nikomu nie znane, nowe wydarzenia, dlatego jeśli chcecie,
poznajcie naszą wersję.
-
- Na zboczu góry Upalenisko,
ponad nurtem rzeki Skawy otwiera swe mroczne wnętrze niezbadana
szczelina. Jej korytarze biegną szeroko, daleko, pod rzeką,
szczytem góry, Mucharzem, ku ruinom niegdyś świetnego, barwałdzkiego
zamku i pokrytej wiecznie zieloną kopułą Chełmu. Owa
szczelina swą nazwę – Mysiorowa Dziura –
odziedziczyła po jednym z kompanów wypraw Katarzyny Włodkowej
– Mysiorze. Mysior, człowiek wysoki, krępy, zawsze
ubrany w pancerz pokryty narzutą z krecich skórek był
znamienitym rycerzem. Odważny, nieustraszony, opanowany,
posiadał jednak i ciemną stronę charakteru. Cechowała go
przebiegłość, czym dorównywał swojej pani. Słynął z
wielkiego bogactwa. Jego ukryty majątek miał dużą wartość:
skrzynie złota, kosztowności, pierścienie, diamenty. Z
rozkazu władcy prefekt Lanckoroński wraz z oddziałem zbrojnym
miał pojmać ludzi Mysiora. Otoczywszy zamek, czekał na
przeciwnika. Mysior, sprytny i czujny, zwoławszy swych kompanów
rozkazał zabrać z zamku skarby i zniknął w podziemiach. Szli
długo, plecy uginały się pod masywnymi kuframi, wokół
panowała ciemność, ciszę przerywały jęki zmęczonych żołnierzy.
Byli ścigani. Mysior wiedział, że mogą ich schwytać i
odebrać pieniądze, jeśli się nie pospieszą. Dlatego rozkazał
zatrzymać pochód i umieścić skrzynie w niszy skalnej. Za
jednym zamachem ukrył drogocenności i uciszył świadków na
wieki... Zbrodnie jego ukryły skały, tylko srebrzysta woda sączyła
się po ciałach zamordowanych. Sam pobiegł dalej do wyjścia.
Promień słońca dochodził gdzieś z góry, dzwony dzwoniły
na kościelnej mucharskiej wieży. „Ocalony jestem”
– pomyślał. Wtem wielki głaz przycisnął jego ciało
do ziemi, którą nasączył krwią braci.
-
- Tak zginął Mysior – żyje
jednak legenda o nim i jego skarbach, do dziś spoczywających w
mucharskich lochach.