Kto
wie, że w miejscu gdzie stoi budynek przedszkola, stała karczma?
- Był
to budynek drewniany, z nisko spadającym dachem wspartym o
drewniane słupy, tworzący tzw. podcienia. Ułożone wzdłuż
ścian zewnętrznych bale drzewne, tworzyły jakby ławy, na których
odpoczywali ludzie przybywający z daleka do kościoła.
-
- W
pomieszczeniu przy wejściu do budynku, zwanym dużą izbą
znajdował się bufet z piwem i wódką. Wokół ścian
ustawiono stoły i ławy drewniane. Izba nie posiadała podłogi,
tylko tzw. klepisko, czyli podłogę z ubitej gliny. Na zapleczu
znajdował się zajazd ze stajnią na konie. W karczmie
zatrzymywali się ludzie przyjeżdżający furmankami z okolic
Nowego Targu, Żywca, Zatora na uroczystości kościelne do
Mucharza – jedynej wówczas parafii rzymsko-katolickiej w tych
okolicach. W kościele dokonywano chrztu dzieci, udzielano ślubów.
Ponieważ wyjazd taki trwał wiele dni i wiązał się z
kosztami, należał raczej do rzadkości. Stąd chrzczone dzieci
liczyły często po kilka lat i jedna rodzina przywoziła ich
kilkoro. Notowano również przypadki, gdy rodzice zawierając
związek małżeński w kościele, przywozili ze sobą kilkoro
dzieci do chrztu. Później zlikwidowano karczmę, organizując
sklep, a zajazd przebudowano na piekarnię. Najdłużej utrzymał
się sklep, piekarnia zaś po jakimś czasie została
zlikwidowana. W latach trzydziestych pomieszczenia po piekarni służyły
jako sala teatralna dla organizacji i stowarzyszeń organizujących
amatorskie przedstawienia. Z czasem wybudowano Dom Katolicki ze
starą sceną i cała działalność została przeniesiona. Cała
działalność kulturalna i oświatowa skupiała się przy kościele.
Działały Katolickie Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej, Młodzieży
Męskiej, Kobiet i Mężów. Stowarzyszenia te organizowały
uroczystości okolicznościowe, chór kościelny, jak również
liczne przedstawienia o tematyce religijnej, a także i świeckiej.
Stowarzyszenie Kobiet m.in. organizowało kursy kroju i szycia,
robót ręcznych, przetwórstwa owocowo-warzywnego prowadzone
przez siostry Pasjonistki. Budynek starej piekarni przestał już
służyć miejscowemu społeczeństwu. Sklep został
przeniesiony, a właścicielka tej nieruchomości Pani Łabędziowa
przekazała ją na rzecz sióstr Pasjonistek, z przeznaczeniem
na ochronkę dla miejscowych dzieci. Sprowadzone przez parafię
siostry wyburzyły stary dom, budując jednocześnie nowy, do
dnia dzisiejszego udoskonalając go i poszerzając.
-
- (Relacja:
Maria Mosór)
|